Kolarski.pl - Serwis internetowy kolarstwo w Polsce
M. Witecki i J. Morajko po Grodach Piastowskich (WYWIAD)
autor: Pawel Krygier 16-05-2009
Kolarze grupy Mróz byli bohaterami zakończonego w ubiegłą niedzielę kolarskiego wyścigu Szlakiem Grodów Piastowskich. Dzięki znakomitej postawie całego zespołu zwycięstwo w klasyfikacji generalnej odniósł Mariusz Witecki a najlepszy góralem wyścigu został Jacek Morajko. Zapraszamy na rozmowę z bohaterami "Grodów".



Kolarze grupy Mróz Action Uniqa zdominowali sobotni etap Grodów, jaka jest Wasza ocena tego etapu?

J.M. - Jesteśmy wszyscy bardzo zadowoleni, że udało nam się ustrzelić „dublet”. Morale w ekipie na pewno wzrosło. Dziś cały nasz zespół mocno pracował na oba sukcesy.


M.W. - Przed etapem wydawało się, że te podjazdy nie będą takie ciężkie i dużą rolę odegra też wiatr. Mamy silną drużynę i doświadczenie z zeszłego roku. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrze przygotowani.



Który moment podczas etapu był decydujący a który najtrudniejszy?

J.M. - Trudnym momentem był atak Marka Rutkiewicza, kiedy to „skoczył” do przodu. Ale postawiliśmy wszystko na jedną kartę, jechaliśmy po koszulkę lidera dla Mariusza Witeckiego i dzięki wspaniałej pracy całej ekipy to się udało. Byliśmy w idealnej sytuacji bo wiedzieliśmy, że Mariusz Witecki idzie na lidera a że przy okazji udało się wygrać etap tym bardziej się cieszę, choć nie było to do końca planowane.

M.W. - Wyścig rozegrał się podczas drugiego podjazdu pod Przełęcz Jugowską, kiedy zaczęła pracować ekipa Whirpool, która rozerwała peleton a następnie zaatakował Patrick Sinkewitz. Kiedy okazało się, że mamy 10 sekund przewagi nad liderem, poprosiłem Jacka, aby pociągnął jak najmocniej może, ponieważ był to decydujący moment. Jacek narzucił tak duże tempo, że na szczycie zostało nas tylko trzech. Moim zdaniem był to decydujący moment wyścigu, ponieważ z przodu w czołowej grupce mieliśmy jeszcze Mateusza Taciaka. W końcowym odjeździe było nas trzech i jechaliśmy do mety tak szybko ile tylko można. Zdobyliśmy koszulkę lidera, a przy okazji wygraliśmy etap i udowodniliśmy, że jesteśmy silni.


””



Jak wyglądała walka o koszulkę lidera klasyfikacji górskiej

J.M. - Na początku etapu nie nastawiałem się na walkę w klasyfikacji górskiej. Wiedzieliśmy, że skupiamy się na walkę o koszulkę lidera. Gdy jechaliśmy w pierwszej grupie udało się jeszcze powalczyć o punkty. Wygraliśmy w tym dniu to co się dało. Koszulka lidera klasyfikacji górskiej nie była naszym celem, aczkolwiek cieszy fakt, że ją utrzymaliśmy.


Co może wydarzyć się na ostatnim etapie?

M.W. - Na pewno będzie dużo ataków. Jest wielu kolarzy, którzy mają już duże straty w klasyfikacji generalnej, więc na pewno oni będą próbować ucieczek. Przypuszczam, że do 50 kilometra średnia będzie około 50 km/h. Myślę, że może dojechać odjazd kolarzy, którzy mają dużą stratę. My byliśmy już w podobnej sytuacji przed rokiem , gdy broniliśmy pozycji lidera Bartka Huzarskiego. Na pewno zrobimy wszystko, aby utrzymać koszulkę lidera i zwyciężyć w wyścigu. Nastawialiśmy się bardzo na ten wyścig, bo wiadomo, że jest to impreza docelowa pierwszej części sezonu.


Czy z perspektywy przed niedzielnym etapem obawialiście się o końcowy sukces?

M.W. - Przed startem [przyp. Do ostatniego etapu] w zasadzie obawialiśmy się tylko silnego wiatru, aczkolwiek wiedzieliśmy, że mamy dobry zespół. Chłopaki od startu do mety cały etap kontrolowali sytuację i nie mieliśmy ani jednego momentu zwątpienia. W połowie etapu byłem już prawie pewny, że dowieziemy koszulkę do mety. Chłopacy odwalili kawał dobrej roboty – to przede wszystkim im zawdzięczam ten sukces.

””


Czy spodziewaliście się takiej dominacji ekipy Mróz w tym wyścigu?

M.W. - Nastawialiśmy się na walkę i na pewno wiedzieliśmy, że możemy wygrać ten wyścig. Wiedzieliśmy, że kilku kolarzy z naszej ekipy miało predyspozycję, żeby odnieść tutaj zwycięstwo. Plusem dla nas był także brak jazdy indywidualnej na czas i fakt, że dobrze czujemy się w górach. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że udało się odnieść zwycięstwo.


Jakie będą dalsze plany startowe zespołu?

J.M. - Po tym wyścigu będzie trochę spokoju a następnie prawdopodobnie lecimy na wyścig do Kanady. Naszą docelową imprezą będą mistrzostwa Polski, które odbywają się w Borku Wielkopolskim także Wyścig Solidarności. Na pewno na każdym z nic będziemy walczyli o zwycięstwo.


Grupa Mróz została liderem Proligi, czy będzie walczyć o końcowy sukces w cyklu?

M.W. - Na pewno Proliga jest priorytetem dla wszystkich polskich zespołów. Jednak na temat ewentualnego zwycięstwa w klasyfikacji końcowej na razie nie myślę .


Jak po ostatnim roku spędzonym w Portugalii ocenisz swój powrót na polskie szosy?

J.M. - To mój debiut w tak poważnej imprezie po powrocie z zagranicy, wyścig wyszedł mi bardzo dobrze. Jest to dla mnie trochę eksperymentalny sezon, ale póki co jestem bardzo zadowolony z dyspozycji i cieszę się, że trafiłem do ekipy Mróz. Po tym wyścigu chcę trochę odpocząć i skupić się na drugiej części sezonu, gdzie najważniejszą imprezą będą w Mistrzostw Polski.


Czy doświadczenie zdobyte w Portugalii pomaga w tym sezonie?

J.M. - Na pewno procentuje doświadczenie, które zdobyłem na dobrych, ciężkich wyścigach. W Portugalii ścigałem się praktycznie tylko po górach, co jak widać dało efekt i jestem w stanie nawiązać walkę na górskich etapach jak choćby tego wyścigu.

Dziękuję za rozmowę

M.W. - Dziękujemy i chciałbym dodać, że razem [przyp. także ze zwycięzcą ostatniego etapu Tomaszem Smoleniem] chodziliśmy do jednej szkoły SMS Żyrardów

””


””

Pawel Krygier

0 komentarze


name:
e-mail: (opcjonalnie)

buźki:

 

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść komentarzy
Content Management Powered by CuteNews

.:Kolarstwo w Polsce:.

Serwis internetowy - Kolarstwo w Polsce
KOLARSKI.PL
Projekt, wykonanie, kontakt: sport_media@o2.pl