Kolarski.pl - Serwis internetowy kolarstwo w Polsce
MŚ w Varese - Tytuł dla Ballana, Polacy słabo
autor: Pawel Krygier 28-09-2008
Włoch Alessandro Ballan długim finiszem na 2 km przed metą wywalczył w Varese tytuł mistrza świata w kolarskim wyścigu ze startu wspólnego elity. Srebrny medal zdobył jego rodak Damiano Cunego a na najniższym stopniu podium stanął Duńczyk Matti Breschel. Słabo zaprezentowali się Polacy, do mety dojechał jedynie Hubert Kryś zajmując dalekie 68 miejsce ze stratą ponad 10 minut do zwycięzcy.


Ballan zaatakował na ostatnich dwóch kilometrach rywalizacji, zdobywając we wspaniałym stylu tytuł mistrza świata. Włoch o 3 sekundy wyprzedził swojego kolege z reprezentacji Damiano Cunego i Duńczyka Breschela. Obrońca tytułu mistrzowskiego Paolo Bettini, dla którego wyścig był pożegnaniem z zawodowym ściganiem, był 28.

260 kilometrów (15 okrążeń po 17,35 km) było do pokonania w niedzielnym wyścigu ze startu wspólnego mężczyzn. Zawodnicy ścigali się na takich samych rundach co kobiety i młodzieżowcy, pokonując łącznie ponad 3500 metrów przewyższenia. Na liście startowej figurowało aż 206 zawodników z 43 państw. Biało-czerwone koszulki reprezentowało w peletonie sześciu kolarzy, Marek Rutkiewicz, Dariusz Baranowski, Przemysław Niemiec, Łukasz i Maciej Bodnarowie i debiutujący na imprezie mistrzowskiej Hubert Kryś. Przy słonecznej pogodzie kolarze ruszyli na trasę wyścigu o godzinie 10:30.

Pierwsze akcje zaczepne rozpoczęły się na wzniesieniu Ronchi a ich inicjatorem był Oleg Czuzda z Ukrainy. Po bezskutecznych odskokach - w jednym z nich znajdował się Łukasz Bodnar - utworzyła się ostatecznie na 27. kilometrze grupa trzech zawodników, aktywnie jadący Czuzda, Luksemburczyk Christian Poos i Wenezuelczyk Richard Ochoa Quintero.

Różnica uciekających bardzo szybko urosła do ponad dwóch minut (2.24sek. na 35. kilometrze). Na 50. kilometrze dystans pomiędzy zgodnie współpracującym triem a jadącym szeroką ławą peletonem wzrósł do sześciu minut. 19 kilometrów dalej było już ich 12. W międzyczasie w peletonie wydarzyła się kraksa, w której najbardziej ucierpieli Kanadyjczyk i Irlandczyk a defekt w czołówce miał Ochoa, który jednak bezproblemowo zdołał dołączyć do dwójki. Z przodu spokojnie kręcącego peletonu widocznie jechali natomiast Polacy. Na 92. kilometrze Czuzda, Poosa i Ochoa zwiększyli przewagę do 15.13, osiągając na 116. kilometrze maksymalną różnicę 17.43.

Z końcem szóstego okrążenia do pracy wzięli się Włosi, mający w swoich szeregach głównego faworyta wyścigu Paolo Bettiniego. Bardzo mocnym pociągnięciem na Montello spowodowali, że przewaga uciekających momentalnie zmniejszyła się o ponad minutę. Pokazało to, już w tym momencie, stracone szanse czołowej trójki. W miarę upływu czasu z trasy schodzili reprezentanci Polski na 131. kilometrze, czyli w połowie dystansu z wyścigu wycofali się Marek Rutkiewicz i Łukasz Bodnar, 30 km poźniej ich los podzielił Dariusz Baranowski.

Ożywienie nastąpiło na podjeździe Montello (191. kilometr), kiedy z grupy zaatakował Damiano Cunego. Atak Włocha wywołał kolejne próby odskoków - także Polaka, Huberta Krysia - które trwały przez następne kilkadziesiąt kilometrów. W czołówce natomiast pozostał już tylko Czuzda, który na podjeździe odjechał od dwójki rywali. Jego przewaga spadła do zaledwie 34 sekund a cała akcja zakończyła się ostatecznie na 200. kilometrze. Po doścignięciu Ukraińca, momentalnie rozpoczęły się próby zawiązania kolejnych akcji, które trwały właściwie już do samego końca rywalizacji. Przez około osiem kilometrów na czele znajdowała się grupa dziesięciu zawodników z m.in. Paolo Bettinim, Damiano Cunego, Alejandro Valverde, Aleksandrem Kołobniewem czy Fabianem Wegmannem. W czołówce przez moment znajdował się także Davide Rebellin czy Philippe Gilbert. Bardzo czujnie i aktywnie jechali przez cały czas Włosi, którzy zabierali się praktycznie w każdy odjazd a także byli inicjatorami większości ucieczek.

Decydująca o złotym medalu akcja zawiązała się na przedostatnim okrążeniu na wzniesieniu Ronchi (238. kilometr) kiedy z około 50-osobowej grupki zaatakował Alessandro Ballan. Włoch "pociągnął" za sobą czwórkę zawodników, do której dołączyło następnie kolejnych czternastu. W czołówce znalazło się więc 19-tu kolarzy, oprócz Ballana m.in. Włosi Damiano Cunego i Davide Rebellin, Hiszpan Joaquim Rodriguez, Niemiec Fabian Wegmann, Holender Robert Gesink, Duńczycy Matti Breschel i Chris Sorensen, Ukrainiec Andrij Grivko, Austriak Christian Pfannberger, Belgowie Nick Nuyens, Jurgen Van Goolen i Philippe Gilbert i Szwed Thomas Lovkvist. Grupa jechała razem aż do ostatniego wzniesienia Ronchi, kiedy zaatakował Rebellin. Za akcją Włocha pojechało sześciu kolarzy, do których na zjeździe dołączyła kolejna szóstka. Z czołowej dwunastki na 2 kilometry do mety zaatakował inicjator całej akcji, Ballan. Bardzo mocnego ataku Włocha nie skontrował żaden z pozostałej jedenastki. Zachowując bezpieczną przewagę Ballan w pojedynkę minął linię mety, mając jeszcze dużo czasu na celebrację sukcesu.

źrodło: pzkol.pl

Pawel Krygier

0 komentarze


name:
e-mail: (opcjonalnie)

buźki:

 

Nie ponosimy odpowiedzialności za treść komentarzy
Content Management Powered by CuteNews

.:Kolarstwo w Polsce:.

Serwis internetowy - Kolarstwo w Polsce
KOLARSKI.PL
Projekt, wykonanie, kontakt: sport_media@o2.pl