Michał Gołaś o starcie w belgijskich klasykach autor: Pawel Krygier 31-03-2009 |
||
Michał Gołaś w miniony weekend wziął udział w dwóch belgijskich klasykach E3 Prijs i Brabate Pijl. - Ciężki weekend to był, muszę się przyznać, że nie wyciągnąłem wniosków z zeszłego sezonu, znów próbowałem pokazać się na obu wyścigach, ale średnio to wyszło, zawsze troche brakowało, żeby być z najlepszymi - podzielił się wrażeniami z ostatnich startów na swoim internetowym blogu. - E3 Prijs co roku staje się cięższe, 12 podjazdów, kilka odcinków bruku... praktycznie 120km na karuzeli. Łokcie miałem szeroko, ale to i tak nie wystarczyło, żeby zacząć Kwaremont z przodu, a to pierwsze krok do sukcesu, o nogach nie wspomnę... - Sobotnie 210km w deszczu i zimnie mocno mnie dobiło, przez to pierwsza część Brabate Pijl była tragiczna. Z kilometra na kilometr jakoś się rozkręcałem, próbowałem się zabierać w odjazdy na rundach, ale o wszystkim i tak przesądził ostatni podjazd pod Bruineput. Od jutra Driedaagse De Panne, jeśli nie wyjdzie mi pierwszy etap, to myślę już tylko o sobocie. - Muszę przyznać, że moim "Włosiakom" troche wybijają tu kolarstwo z głowy, nie przystosowani do ciężkich warunków cały czas powtarzają: "jak ktoś tu walczy, to czapka z głowy"... coś w tym jest, że jak się tylko patrzy na wyniki i zdjęcia na cyclingnews, to kolarstwo wygląda zupełnie inaczej - napisał Michał Gołaś na swojej stronie golas.blogs.rowery.org |
||
|
Serwis internetowy - Kolarstwo w Polsce
KOLARSKI.PL
Projekt, wykonanie, kontakt: sport_media@o2.pl