Maja Włoszczowska o MŚ MTB autor: Pawel Krygier 24-06-2008 |
||
Maja Włoszczowska jest na chwilę obecną jedyną zawodniczką w kolarstwie, która może być pewna wyjazdu na Igrzyska Olimpijskie w Pekinie. Zawodniczka grupy Halls na zakończonych w niedzielę Mistrzostwach Świata była blisko medalu kończąc rywalizację na piątym miejscu. - Trasa była naprawdę bardzo trudna i nie było nawet chwili na odpoczynek, a do tego było strasznie gorąco. Przypłaciłam to skurczami na ostatniej rundzie - powiedziała po wyścigu Maja Włoszczowska cytowana przez stronę grupy Halls. Czy gdyby nie to, że startowałam z dalszej pozycji i musiałam się „przepychać” do czołówki byłaby szansa na medal? - zastanawia się liderka kadry olimpijskiej w kolarstwie górskim - Nie wiem, nie chcę „gdybać”. W każdym razie jestem zadowolona. Piąte miejsce jest dobre, to ciągle światowa czołówka. Z drugiej strony nie rozbudza tak bardzo nadziei. Czy ciągle podtrzymuję deklarację, że do Pekinu jadę walczyć o medal? Nawet gdybym była dwudziesta w val di Sole to nic by to nie zmieniło. Igrzyska to w tym roku najważniejsza impreza i na nią się nastawiam. Wiem, że nie będę tam faworytką i wiem, że mogę tam być równie dobrze druga jak i dziesiąta. Maja Włoszczowska zwraca też uwagę na słabszą postawę rewelacyjnych w ostatnich sezonach Chinek. Jednak jak podkreśla nie można ich lekceważyć. - We Włoszech słabo pojechały Chinki, ale myślę, że u siebie będą mocne. A ja? Nie czułam się rewelacyjnie. To nie było to co w Livigno czy nawet w Nowej Zelandii. |
||
|
Serwis internetowy - Kolarstwo w Polsce
KOLARSKI.PL
Projekt, wykonanie, kontakt: sport_media@o2.pl